sobota, 3 maja 2014

SŁOWACJA - Z wizytą u południowego sąsiada

Słowacja to niewątpliwie bardzo atrakcyjny kraj pod względem turystycznym. To kraj, gdzie ponad 60% powierzchni zajmują góry będące jego głównym walorem. Oprócz gór turystów przyciagają piękne uzdrowiska, średniowieczne miasta i zamki.

 
JASKINIA DOBSZYŃSKA
 
Jaskinia Dobszyńska to prawdziwa perełka wśród słowackich jaskiń lodowych. Od 2000 r. znajduje się na liście światowego dziedzictwa przyrody UNESCO. Jest jedną z najgłębszych i najdłuższych jaskiń lodowych na świecie. Dzięki jej położeniu przez cały rok utrzymuje się tam ujemna temperatura

Wnętrze jaskini wypełnia lód w postaci lodowej podłogi, lodowych stalagmitów i wodospadów.
 

 








 
ZAMEK SPISKI 
 
Zamek Spiski wpisany w 1993 r.  na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jest zaliczany do największych tego typu budowli w środkowej Europie. Kompleks zamkowy zajmuje powierzchnię ponad 4 ha.

Początki budowy warowni sięgają XII w. Miał on pełnić funkcje twierdzy granicznej, później był siedzibą żupana spiskiego. Największa przebudowa zamku miała miejsce w XV w. kiedy to ówczesny właściciel chciał stworzyć reprezentacyjną siedzibę szlachecką.

Pod koniec XVIII w. ogromny pożar strawił znaczną część założenia. Zamek powoli zaczął zamieniać się w ruinę. W drugiej połowie XX w. rozpoczęto prace konserwatorskie, a na zamku utworzono Muzeum Spiskie.
 
 

 











 
CZACHTICE

Dzisiejsza wyprawa była całkiem spontaniczna… W całej Polsce leje więc w poszukiwaniu słońca udajemy się na Słowację… Tak nam wyszło z analizy mapy pogody… pod Bratysławą nie pada, a że byliśmy pod znacznym wpływem filmu słowackiego reżysera pod tytułem „Bathory” o życiu najsłynniejszej seryjnej morderczyni w historii – wybór zamku był oczywisty…

Księżna węgierska – Elżbieta Bathory (daleka kuzynka naszego Stefka Batorego) zamieszkiwała zamek w Czachticach i ze względu na upodobanie do dziewiczej krwi, była nazywana przez okolicznych mieszkańców „wampirem z Siedmiogrodu” lub „krwawą hrabiną”. Do głównych jej rozrywek należało znęcanie się nad służącymi... odcinanie kawałków ciała… bicie… kłucie igłami… ech… mroczne tajemnice skrywają te ruiny… Ponoć ofiarami księżnej mogło paść do 800 kobiet chłopskiego, a pod koniec sadystycznego procederu także i szlacheckiego, pochodzenia…
 
Ruiny znajdują się na skalistym wapienno-dolomitowym wzgórzu - 375 metrów n.p.m., a dojście szlakiem zielonym zajmie nam około 40 minut jak informują tablice...

Warownia została zbudowana w połowie XIII wieku w celu obrony czesko – węgierskiej granicy, a zarządzali nią mianowani przez króla kasztelani. Za panowania Ścibora ze Ściborzyc – polskiego szlachcica z Małopolski, rozbudowano kompleks zamkowy, powstał ogromny dziedziniec, kaplica, brama wejściowa… W kolejnych latach dobudowano tzw. zamek dolny z dziedzińcem, całość otoczono murami. 
 
Po wymarciu rodu Ściborów król Zygmunt Luksemburczyk podarował w 1436 roku zamek Michałowi Orsaghowi (że mnie nikt takich prezentów nie robi…), by sto lat później po bezpotomnej śmierci ostatniego z rodu, warownia powróciła w królewskie ręce. Kolejny właściciel Franciszek Nadsasdy – mężuś słynnej Elżbiety Bathory otrzymał zamek jako zastaw pod udzieloną pożyczkę. Jako kapitan wojsk naddunajskich sławę osiągnął dzięki zwycięskiej wojnie z Turkami, za co otrzymał możliwość wykupu warowni na własność. Następcy Nadsasdego wkrótce przenieśli się do nowo wybudowanego dworu w Czachticach, a potężny zamek na wzgórzu zaczął popadać w ruinę.
 
W chwili obecnej zamkowe wzgórze stanowi rezerwat przyrody.

Na wysokości 375 m. n.p.m wznoszą się malownicze ruiny Czachtickiego zamku...
 

Słowacki zamek w Czachticach...
 




 

 




Czachtice widok z zamku górnego...






 
BECKOV
 
Jadąc autostradą w kierunku Czachtic można dojrzeć z drogi potężne ruiny zamku w Beckovie.  
Wstęp na zamek jest płatny, a ku naszemu zaskoczeniu otrzymujemy do biletu opis zamku wraz z jego historią w języku polskim.
 
Zamek w Beckovie został wzniesiony w XIII wieku choć badania archeologiczne wzgórza dowiodły, że było ono już zamieszkałe w I w. n.e. Początkowo oprócz zabudowań drewnianych wybudowano  na skale kamienny budynek mieszkalny, a całość otoczono murami. Dalszej rozbudowy podjął się Mateusz Csaka. W XIV wieku warownia powiększyła się o zamek dolny, ogromny dziedziniec, donżon, wieżę obserwacyjną. Na tamte czasy był to najpotężniejszy zamek na terenie dzisiejszej Słowacji. 
 
Pod koniec XIV wieku zamek chwilowo staje się własnością króla Zygmunta Luksemburczyka, który w 1388 roku podarował go (jaki on był rozrzutny) znanemu już nam z opisu zamku w Czachticach -  Ściborowi ze Ściborzyc. Ścibor za wierną służbę królowi otrzymał oprócz Beckova jeszcze 14 innych zamków w regionie Poważe i stał się drugą po królu, co do ważności, osobą w państwie. 
 
Na początku XV wieku zamek uznawany był za najlepszą rezydencję rycerską na Słowacji, a dzięki kolejnej przebudowie warownia wzbogaciła się o pałac, kaplicę, a wysłużony już budynek mieszkalny został przebudowany tak by spełniał funkcję reprezentacyjną. 
 
Kiedy w 1434 roku ostatni z rodu Ścibora poległ w walce, zamek stał się własnością rodu Banffych. Oni również traktowali Beckov jak „oczko w głowie” i nie szczędzili funduszy na jego udoskonalanie. Rezydencja nabrała renesansowego charakteru, pojawił się barbakan, podwyższono mury obronne. Zresztą funkcje obronne zostały przetestowane w 1599 roku kiedy to warowni skutecznie stawiła opór tureckiemu najeźdźcy. 
 
Po śmierci Banffych ich spadkobiercy podzielili dobra między siebie, a wielki pożar z 1729 roku spowodował ogromne zniszczenia. Warownia nie została odbudowana…

W chwili obecnej możemy przechadzać się i podziwiać częściowo odrestaurowane mury, zamek górny, dolny i przedzamcze…
 

Ruiny zamku w Beckovie, widok z autostrady...






 

 

BRATYSŁAWA

W pierwszej kolejności postanawiamy zwiedzić zamek w Bratysławie, którego nie sposób nie dostrzec z oddali... Usytuowany na niewielkim wzgórzu (swoją drogą najwyższym w Bratysławie), nad brzegiem Dunaju, stanowi najważniejszy obiekt starówki. Kamienny zamek powstał w X wieku, a w fortecę obronną zamieniono go w XV wieku. Kilkakrotnie przebudowywany w następnych stuleciach, został ostatecznie pod koniec XVIII wieku oddany pod władanie kościoła katolickiego.

W trakcie pożaru w 1811, do którego wzniecenia swoją rękę przyłożyli Szwedzi, został doszczętnie zniszczony. Odbudowy podjęto się dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku.

Obecnie w pomieszczeniach zamkowych znajdują się eksponaty Muzeum Historycznego, które stanowi część Słowackiego Muzeum Narodowego w Bratysławie. Wzgórze zamkowe to także idealne miejsce do podziwiania panoramy całego miasta. Budowla ma charakterystyczny kształt kwadratu, z czterema wieżami znajdującymi się po bokach. Stąd też, wiele osób określa zamek jako stół odwrócony do góry nogami. 
 
Z poozstąłych atrakcji jakie ma do zaoferowania stolica kraju koniecznie należy zajrzeć do Katedry Św. Marcina, w której przez 300 lat dokonano 11 koronacji królów węgierskich. Najbardziej charakterystycznym elementem kościoła jest wysoka na 85 metrów wieża, będąca w przeszłości częścią średniowiecznych murów Bratysławy.


Zamek w Bratysławie







Dziedziniec bratysławskiego zamku



 


 
 
DEVIN
 
Pogoda zachęca do dalszego zwiedzania, dlatego też kierujemy się w stronę przystanku autobusowego. Komunikacją miejską podjeżdżamy do miejscowości Devin, na obrzeżach Bratysławy, gdzie nad miasteczkiem górują potężne ruiny średniowiecznej warowni.
 
Pierwsza wzmianka na temat zamku pochodzi z IX wieku. W kolejnych latach zamek często zmieniał właścicieli. Najdłużej Devin był w posiadaniu rodu Palffy, bo aż do 1932 roku, kiedy to został wykupiony przez Słowaków.  Zniszczony przez wojska napoleońskie w 1809 roku już nigdy nie odzyskał dawnej świetności.
 
W czasie trwania II wojny światowej zamek wraz z okolicą został wcielony do III Rzeszy.

Mieliśmy niestety pecha, z uwagi na duże oblodzenie, warownia została zamknięta dla zwiedzających. I nie pomogły prośby o wpuszczenie kilku turystów z Polski.. Ice... ice... przeklęty lód...

Obchodzimy warownię dookoła, a że teren jest dość rozległy, zrobił się z tej przechadzki ponad godzinny spacer.
 
Ruiny średniowiecznej warowni w Devin













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz