sobota, 31 sierpnia 2013

EGIPT - Wzdłuż Nilu - część II

 
Dzień 8 – Kair
 
Po całej nocy spędzonej w pociągu relacji Asuan - Kair, w końcu dojeżdżamy do stolicy Egiptu.


Dworzec kolejowy w Gizie...
 
Kair… na ulicy horror… Zero zasad, przepisów. Jeden wielki chaos i zamieszanie… Jedno wielkie, ogłuszające trąbienie… Nie ważne czy coś jedzie z boku i tak przejeżdżamy przez skrzyżowanie. Sprzed kół uciekają przechodnie…


a w bocznych uliczkach Kairu...

Pierwszy przystanek na trasie robimy w Muzeum Kairskim.

Muzeum Kairskie

Robimy zdjęcia przed Muzeum (kilka eksponatów zostało wystawionych) i najbliższej okolicy min. rzut beretem jest słynny Plac Tahrir – miejsce kojarzone z rewolucją z 2011 r.  Patrzymy na doszczętnie spalony budynek partii, który góruje nad muzeum. Jakie szczęście, że ogień nie dosięgnął budynku Muzeum…Wartość przedmiotów znajdujących się w tym budynku jest bezcenna…

Wspomnienie wielkiej rewolucji z 2011 roku...

Wchodzimy do środka i zaczynamy zwiedzanie. Każdy z nas przy wejściu, obligatoryjnie musi zakupić jednorazowe słuchawki, a to wszystko po to, aby przewodnik nie musiał za bardzo krzyczeć… Osobiście uważam, że to bardzo dobry pomysł. Ostatnim razem jak tu byliśmy, był taki gwar, ze nie słychać było własnych myśli…
 
W Muzeum w Kairze nie sposób zwiedzić wszystkiego w jeden dzień, ono powala ilością i jakością eksponatów. Najciekawsze dla turystów są sale z bogactwami pochodzącymi z grobowca Tutenhamona, który został odnaleziony w praktycznie nienaruszonym stanie… 

Punkt następny programu – kościoły koptyjskie…

Kościół koptyjski w Kairze...
 
  
Podchodzimy pod Cytadelę Muhammada Alego, która przez blisko 700 lat była rezydencją prawie wszystkich władców Egiptu. W cytadeli znajduje się najsłynniejsza budowla Kairu – wybudowany w 1848 r. meczet Muhammada Alego zwany Meczetem Alabastrowym. 


Meczet Alabastrowy





W meczecie słychać ściszone głosy przewodników tłumaczących coś w różnych językach świata. Na prawo od wejścia znajduje się grobowiec Muhammeda…pod ścianami siedzą miejscowi…

Wnętrze Meczetu Alabastrowego...

Najważniejsze miejsce w meczecie to nisza wykuta w ścianie zwana mihrabem wskazująca kierunek, w którym znajduje się mekka. Robimy zdjęcia i wychodzimy na zewnątrz. Widok roztaczający się z cytadeli jest wspaniały. Pod nami cała panorama Kairu, z ogromna ilością minaretów. Właśnie w oddali słychać wezwanie muezina do modlitwy.

Oprócz Meczetu Alabastrowego na Cytadeli znajduje się także muzeum policji, muzeum ogrodów, muzeum powozów i inne meczety oraz wiele innych atrakcji.

Panorama Kairu z cytadeli...


Zanim zakwaterujemy się w hotelu idziemy jeszcze na najstarszy bazar w Egipcie Khan al Chalili. 
Kupujemy chlebek od ulicznego sprzedawcy i przysiadamy na ławce naprzeciwko meczetu. Obserwujemy miejscowych… Co chwilę ktoś nas zaczepia, zagaduje.

Khan al Chalili - najstarszy bazar w Egipcie...


Wieczorem wychodzimy w teren… 

Kair "by night"... widok na Nil...


Dzień 9 - Kair

Wstajemy o 7.00 w planie na dzisiaj mamy zwiedzanie najstarszej piramidy na świecie – piramidę schodkową Faraona Dżesera, dawną stolicę Egiptu - Memfis i piramidy z majestatycznym sfinksem w Gizie. 
 
 
Ulice Kairu to jeden wielki, gigantyczny korek...

Posuwamy się w żółwim tempie, ulice Kairu to jeden wielki gigantyczny korek… Po godzinie przeciskania się przez tłum samochodów, docieramy do Sakkary.

Piramida schodkowa zbudowana została około 2650 r. p.n.e przez pierwszego znanego architekta w historii - Imhotepa. 

Najstarsza piramida na świecie - piramida schodkowa


 




Stajemy w miejscu, z którego mamy idealny widok na cały kompleks z piramidą włącznie. Tęsknym okiem zerkam za siebie – w oddali wyłaniają się dwie piramidy w Dahszur, które kiedyś koniecznie trzeba będzie zwiedzić – Piramida Czerwona i Łamana Piramida Snorfu. 
 

W oddali piramida łamana i piramida czerwona...


Po przejechaniu parunastu kilometrów znajdujemy się w Memfis, jednym z najważniejszych miast starożytnego Egiptu, stolicy w epoce Starego Państwa.

Memfis założone zostało przez Menesa, który zjednoczył Dolny i Górny Egipt i stał się pierwszym władcą zjednoczonego Egiptu. Dziś o ówczesnej potędze tego miejsca świadczą tylko nieliczne pozostałości murów i olbrzymie posągi alabastrowego sfinksa czy lezącego Ramzesa.

Memfis...
                                                                   Memfis - posąg Sfinksa i leżący posąg Ramzesa II



Następnie udajemy się do Gizy, gdzie znajduje się jeden z cudów starożytnego świata: gigantyczna piramida faraona Cheopsa oraz piramidy Chefrena i Mykerinosa. Obowiązkowo zaliczamy punkt widokowy – miejsce, z którego widać wszystkie trzy piramidy. Szybka sesja fotograficzna i już zjeżdżamy w dół, aby przez dłuższą chwilę pobyć  w towarzystwie 73-metrowego Sfinksa.

Miejsce, z którego rozpościera się widok na trzy główne piramidy, w oddali Kair...




Giza - tu starożytność miesza się z teraźniejszością...


 
Wielki Sfinks w Gizie - uważa się, że posiada on twarz faraona Chefrena...

W drodze powrotnej uważnie obserwujemy otaczającą nas rzeczywistość:) A wieczorem... Idziemy na Wieżę Kairską. 
 
W oddali Wieża Kairska...
po czterdziestu minutach marszu dochodzimy na miejsce...

Wieża nie jest wcale tak daleko jak nas ostrzegano, raptem 40 minut na piechotę w jedną stronę i już jesteśmy na miejscu…

 Zewnętrzna elewacja Wieży ma przypominać kwiat lotosu...

Kupujemy bilety i ustawiamy się w kolejce. Wieża pomieści tylko określoną liczbę gości, dlatego trzeba czekać aż pewna grupa zjedzie windą, żeby kolejni mogli wjechać. Zadzieram głowę do góry…Wieża jest ogromna – 187 metrów.

Jesteśmy jedynymi Europejczykami wśród tubylców na wieży, ale nie czujemy się tu obco. 

Widok zapierający dech… Panorama Kairu… a jest to przeogromne miasto z 22 milionami mieszkańców. 
 





Dzień 10 - Aleksandria

Ti.. Ti.. Ti.. dźwięk budzika niesie się w ciszy… 5:00… poranek w Kairze…

Jedziemy do Aleksandrii.

Wjazd do Aleksandrii...
   
W pierwszej kolejności zwiedzamy teatr rzymski z IV w. n.e. Tylko czym jest zabytek z IV wieku naszej ery do tych, które widzieliśmy w głębi kraju, których daty powstania sięgają dużo, dużo dalej… 

Ruiny Rzymskiego Teatru usytuowane w centrum Aleksandrii...

 

Chodzimy po wąskich alejkach, sprawdzamy akustykę, na dłużej zatrzymujemy się przy posągach, które wyłowiono z morza tuż przy dawnej Latarni na Faros. 



Zatrzymujemy się przy Forcie Katbeya, który postawiono w miejscu, gdzie znajdowała się dawniej latarnia na Faros – jeden z cudów starożytnego świata. 

 
Fort Katbey zbudowano w miejsce dawnej latarni morskiej na Faros - jednego z cudów starożytnego świata...
  

 


 

Po drodze do Biblioteki Aleksandryjskiej zatrzymujemy się pod Meczetem Abul Abbas El Mursi.


Aleksandria - Meczet Abul Abbas El Mursi...
W poszukiwaniu bocznego wejścia...
Wnętrze meczetu Abul Abbas El Mursi... 


 
 
 
 
 
 
Podjeżdżamy pod Bibliotekę Aleksandryjską – budynek ten jest całkowicie „nowożytny”, nie ma w nim starodawnych zbiorów, cennych dokumentów.

Budynek Biblioteki Aleksandryjskiej...
 

Wszystko co cenne spłonęło w pożarze wieki temu… Wrażenie na zwykłym obserwatorze robi konstrukcja architektoniczna Biblioteki – kopuła ma symbolizować boga słońca Ra i pokryta jest w całości aluminium. 

Biblioteka "od środka"...
 

Ostatnim punktem programu jest Park Montaza, gdzie w latach 50-tych XX-wieku przesiadywał tu w swoim pałacu król Faruk. 

Pałac króla Faruka w Aleksandrii...



Robimy zdjęcia i żegnamy Aleksandrię. Jutro powrót do Hurghady.


Dzień 11/12 – Hurghada

Wyjazd 6:00… Żegnaj Kairze…

W połowie drogi robimy postój – kierowca musi się napić kawy a i my chętnie rozprostujemy kości… 



W Hurghadzie zabieramy cały swój osprzęt do nurkowania i idziemy na plażę. Dochodzimy…  nie ma morza.. Rozkładamy rzeczy na leżakach i idziemy ku niebieskiemu horyzontowi. Żeby dojść do morza, ponurkować, i wrócić potrzeba ponad dwóch godzin. Nie dziwią mnie już teraz puste leżaki nad morzem w czasie odpływu.



Widok z leżaka na "morze, którego nie ma"


Wieczorem spacer po Sakkali - turystycznym centrum Hurghady


Sakkala - dzielnica Hurghady uznawana za centrum miasta...


Dzień 13 – Hurghada

Kolejny słoneczny dzień. Tu nie ma czegoś takiego, co się zdarza na wczasach w Polsce, że się rano wygląda przez okno i patrzy czy świeci słońce, ile jest chmur na niebie i czy będzie padać. Tu się wstaje i bez zastanowienia wychodzi na rozgrzane słońce...


Po lewej zatoka sąsiedniego hotelu...


Wybija punkt 14:00 i pod hotel podjeżdża Toyota Landcrouser. Jedziemy na pustynię zaprzyjaźnić się z wielbłądami.






Na zakończenie dzisiejszego dnia obserwujemy jak słońce chowa się za górami, po czym żegnamy się z ekipą...czas powrotu do Polski w końcu nadszedł.



Egipt… słoneczny…tajemniczy…magiczny… Pełen słońca, parzącego piasku… pachnący jabłkowym tytoniem z fajek wodnych… pełen gwaru i wszechobecnej muzyki arabskiej…Egipt pełen skarbów… pełen cudownych świątyń, w których przyszło nam przeszukiwać zakamarki… Karnak… Medinet Habu…Luksor…przepiękne Edfu… romantyczna wyspa File… spokojny Asuan… powalające i majestatyczne Abu Simbel… gwar Kairu… europejska Aleksandria... to wszystko i jeszcze więcej powoduje, że warto tęsknić za tym miejscem i warto tu wrócić...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz