Holandia... kraj wolności, równości i tolerancji... kraj wiatraków,
tulipanów i sera... Ciężko podczas kilku dni poznać ten kraj i zwyczaje
tu panujące, jednak mój pociąg do tego co nieznane i do eksploracji
nowych miejsc zwycięża i w planach znalazło się zwiedzanie kilku
holenderskich miasteczek.
22.11.2021 r. - AMSTERDAM
Amsterdam, stolica Holandii oraz jedno z najbardziej otwartych miast świata. Już dawno zyskało miano "europejskiej stolicy rozpusty".
Oprócz ciekawej architektury Amsterdam słynie bowiem z prostytucji, wszelakich używek, zwłaszcza marihuany, sex shopów i klubów go-go.
19.11.2021 r. - ZWOLLE
Zwolle to całkiem spore, jak na standardy holenderskie, miasto. Położone w prowincji Overijssel przyciąga turystów licznymi kanałami i starym centrum miasta.
Główne atrakcje miasta to potężna XV wieczna brama miejska Sassenport, plac Grote Markt (Wielki Rynek) oraz Grote Kerkplein (Wielki Plac Kościelny). Przy tym drugim wznosi się majestatyczny gotycki kościół św. Michała.
Początki miasta sięgają VIII wieku, kiedy powstała na tych terenach pierwsza
osada. Prawa miejskie Zwolle otrzymuje w 1230 roku z rąk utrechckiego biskupa.
Wkrótce potem miasto zostaje przyłączone do związku miast handlowych Europy
Północnej tzw. Hanzy tym samym stając się jednym z jego najważniejszych miast.
W XV wieku miasto zostało ufortyfikowane, a pozostałości murów obronnych możemy
podziwiać do dnia dzisiejszego.
Sto lat później na skutek lokalnych sporów, Zwolle traci swą strategiczną
pozycję handlową na rzecz prężnie rozwijającego się Amsterdamu. Ponowne
ożywienie gospodarcze miało miejsce pod koniec XIX wieku.
27.11.2017 r. - Ommen / Staphorst
Pierwsze wzmianki o miasteczku Ommen pochodzą z XII wieku. W 1248 roku Ommen otrzymało prawa miejskie od księcia-biskupa Utrechtu Otto III, zaraz po tym jak miasto zostało splądrowane przez miejscowego rabusia niejakiego barona Rudolfa oraz w następstwie bitwy z 1227 roku. Położenie Ommen u zbiegu dwóch rzek w sercu regionu uczyniło z niego strategiczną i logistyczną bazę biskupa. Wkrótce wzniesiono mur wokół miasta, a Ommen stało się portem regionalnym i rynkiem produktów rolnych.
W następnych latach narastały konflikty między sąsiadami. W 1522
mieszkańcy sąsiedniego Zwolle zaatakowali i splądrowali miasto. Kolejny
atak miał miejsce czterdzieści lat później kiedy to wojska hiszpańskie
walczące o następcę cesarza Karola V, zaatakowały okoliczne tereny.
Niestety los w kolejnych latach nie oszczędza miasta. W 1672 miał
miejsce jeden z najpoważniejszych pożarów w historii Ommenu. Zniszczone
zostały wszystkie zabudowania. Dopiero sto lat później miasto podnosi
się z upadku, a ze zgliszczy powstaje nowy ratusz.
Ommen |
Pogoda niestety nie zachęca do dłuższych spacerów po tym urokliwym miasteczku, dlatego znajduję kawiarnię i resztę popołudnia spędzam delektując się smakiem holenderskiej kawy i holenderskich wyrobów cukierniczych.
Pod wieczór jadę do miejscowości Staphorst, którą określa
się jako holenderski odpowiednik amerykańskich wiosek Amiszów. Staphorst jest w
znacznym stopniu zamieszkane przez społeczność tzw. kalwinistów kontynentalnych
czyli ortodoksyjnych protestantów.
Miasto powstało w XIII wieku, a wszystkie farmy zostały wybudowane wzdłuż drogi, co nazywane jest w Holandii urbanizacją wstążkową. Większość domów ma zielone drzwi i okiennice czyli można stwierdzić, że to typowy historyczny germański styl.
Miasto powstało w XIII wieku, a wszystkie farmy zostały wybudowane wzdłuż drogi, co nazywane jest w Holandii urbanizacją wstążkową. Większość domów ma zielone drzwi i okiennice czyli można stwierdzić, że to typowy historyczny germański styl.
Miejscowi żyją według tradycyjnych zasad wiary
protestanckiej czyli ubierają się skromnie, wyznają konserwatywne wartości i
żyją według religijnych zasad. Kobiety zakładają długie spódnice i
charakterystyczne nakrycia głowy… Dobrze, że udało mi się takowe namierzyć bo miasteczko sprawiało wrażenie wyludnionego...
Staphorst |
28.11.2017 r.- Hardenberg / Dedemsvaart
W Hardenburgu stanęłam naprzeciwko
najbrzydszego budynku w całej Holandii… Plebiscyt zorganizowała jedna z holenderskich
gazet, a ratusz w Hardenbergu wygrał z dużą przewagą głosów… Jak stwierdził
ponoć jeden z architektów: „… Architektura jest zbyt złożona, aby oceniać ją za
pomocą niemożliwego kryterium brzydoty…” Cóż… mnie tam nie odstraszył…
Hardenberg otrzymał prawa
miejskie w 1362 od biskupa Utrechtu. Znajduje się tu wiele tras rowerowych, a
co ciekawe zwycięzcy organizowanego raz w roku wielki wyścigu rowerowego, otrzymuje
dożywotnie przepustki do lokalnego muzeum... tylko ile razy można
chodzić do tego samego muzeum…
Hardenberg |
Dedemsvaart położone jest wzdłuż
starego kanału, który utracił swoje komercyjne znaczenie tuż po II wojnie
światowej. Sama nazwa miejscowości została zaczerpnięta od nazwiska barona
Willema z Dedem, który był pomysłodawcą wykopania kanału.
W Dedemsvaart znajdziemy wiele
historycznej zabudowy, choć ustępuje ona powoli miejsca nowoczesnym niskim
budynkom. Ciekawostką z pewnością są stare piece do wypalania wapna czy jedyny
w tej okolicy Coffe Shop:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz