20. CZUPEL (933 m.n.p.m.)– 23.10.2011 r.
Łodygowice – Przysłop – Czupel - Łodygowice
Na Czupel czyli
najwyższy szczyt Beskidu Małego (933
m n.p.m.) wchodzimy czerwonym szlakiem z Łodygowic… całą
trójką… Upały dawno za nami dlatego zabieramy naszego czworonożnego
przyjaciela.
Zaparkowaliśmy
pod sklepem spożywczym nieopodal miejsca, gdzie czerwony szlak odbija z
asfaltowej drogi w wąską dróżkę pomiędzy prywatnymi domami, która po krótkiej
chwili marszu zmienia się w drogę gruntową.
Początkowo szlak prowadzi pomiędzy prywatnymi posesjami by po chwili zmienić się w drogę gruntową... |
Kolejne
kilkadziesiąt metrów i wchodzimy na polanę z której rozpościera się rewelacyjny
widok na szczyty Beskidu Śląskiego, Żywieckiego i Beskidu Małego… w tym na cel naszej
dzisiejszej wędrówki -Czupel… Polną drogą
wędrujemy przez dłuższy czas… pies korzysta… został chwilowo puszczony samopas…
Polną drogę wędrujemy w stronę lasu... |
Po około 300 metrach dochodzimy
do samotnie stojącego drzewa z kapliczką, w tym miejscu szlak odbija ostro w
prawo, a droga prowadzi wprost do lasu.
Mijamy tereny
należące do Kamieniołomu Łodygowice, o czym informuje tablica znajdująca w
lesie. Zagrożenie wybuchami… staramy się zapamiętać jakie wystrzały co
sygnalizują i po chwili maszerujemy dalej. Droga powolutku wznosi się do góry.
Właściwie jest to spacer a nie górska wyprawa…
Po
półtoragodzinnym spacerze, co i tak wydaje się krótko, bo z psem, który musi
wszystko obwąchać zazwyczaj idzie się dwa razy dłużej, docieramy do
skrzyżowania szlaków pod Przysłopem. Warto w tym miejscu zboczyć na
chwilę ze szlaku i spróbować swoich sił w odnalezieniu skały dość sporych
rozmiarów, nazywanej Diabelskim Kamieniem. Jak głosi jedna z legend kamień ten
miał służyć diabłom do budowy młyna pod Skrzycznem, jednak jeden z nich
przelatując nad Przysłopem, upuścił go właśnie w tym miejscu. My na
poszukiwanie kamienia postanawiamy się wybrać w drodze powrotnej… Teraz dalej w
górę… zdobyć szczyt nr 20 należący do Korony Gór Polski.
No to
wykrakałam… zaczynamy intensywne podejście na Przysłop (629 m n.p.m.), w końcu musimy
zacząć nabierać wysokości… Po kilkunastu metrach mijamy polanę na której stoi
duży biały krzyż. To Polana Kulówka, której nazwa pochodzi od samotnie
mieszkającego tu kiedyś gazdy.
przynajmniej ciągnie w odpowiednim kierunku... |
Ścieżka pnie
się ostro w górę, mimo że szlak jest w większości zalesiony, przed nami otwiera
się panorama na Beskid Śląski i Makowski. Na chwilę przystajemy i odpoczywamy.
obrazek jak z reklamy o żubrze i jelonku... choć trochę trzeba wysilić umysł... |
I znowu ostro w
górę…Przed samym szczytem zmieniamy szlak na niebieski. Stopniowo naszym oczom ukazuje
się panorama na Beskid Mały, Łodygowice oraz sztuczne zalewy na rzece Soła w Dolinie
Międzybrodzkiej.
Po dwóch
godzinach z ogonkiem stajemy na szczycie…
W chwili
obecnej ze szczytu rozpościera się przepiękny widok. Jeszcze do niedawna szczyt
był w pełni zalesiony, ale wystarczyło kilka zawieruch, plaga korników, która
zniszczyła większość drzewostanu w Beskidach i możemy teraz cieszyć oczy
widokiem. Na szczycie postawiono kilka ławeczek, gdzie strudzony wędrówką
turysta może odpocząć.
Obowiązkowo
sesja fotograficzna, uzupełnienie paliwa, chwila na zadumę i podziwianie
przyrody… wracamy…
… jeszcze tylko
krótki przystanek pod Diabelskim Kamieniem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz