niedziela, 31 sierpnia 2014

CHORWACJA - wzdłuż Adriatyku

Chorwacja... popularny kierunek wybierany na spędzenie urlopu. Tu każdy znajdzie coś dla siebie... zarówno zwolennik aktywnego spędzania czasu jak i wakacyjnego leniuchowania na plaży. To kraj serdecznych ludzi, pięknych krajobrazów, średniowiecznych miasteczek pełnych zabytków, smacznej kuchni...

PRIMOSTEN  

Primosten to małe, kameralne miasteczko, swoista perełka wybrzeża Dalmacji. Położone pomiędzy Szybenikiem a Trogirem kusi ciekawą architekturą, krystaliczną wodą i pięknymi plażami.

Główną atrakcją miasteczka jest urokliwa starówka położona na niewielkim półwyspie. W centralnej części miasteczka znajduje się zabytkowy kościół św. Jerzego.





 

TROGIR  

Trogir jedno z najpiękniejszych miast w Chorwacji. Zatrzymując się tutaj odbywamy swego rodzaju podróż w czasie, kiedy to miastem rządzili Grecy czy Rzymianie. Trogirska starówka została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO nazywana jest Małą Wenecją.

Trogir to miasto portowe założone w III w. Przechadzając się wąskimi uliczkami przenosimy się do odległej epoki.

Najważniejsze zabytki miasta to Brama Północna i Południowa, twierdza Kamerlengo, wieża zegarowa, ratusz czy Katedra św. Wawrzyńca.








SPLIT 

Split to niezwykłe  miasto, ewenement  na skalę światową bowiem jego starówka była kiedyś cesarskim pałacem.

Niezliczone atrakcje tego miejsca z największą Pałacem Doklecjana, każdego roku przyciągają rzesze turystów.

Najważniejsze zabytki miasta znajdują się w ścisłym centrum czyli na terenie dawnego pałacu, którego mury wyznaczają obecnie obręb tutejszej starówki wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Warto podejść pod Złotą Bramę i Katedrę św. Dujama.












IMOTSKI

Imotski to niewielkie miasteczko w środkowej Dalmacji, w którym znajduje się największy w Europie i jeden z największych na swiecie - lej krasowy.

Lej Crveno powstał najprawdopodobniej w wyniku zawalenia się stropu znajdującej się pod nim jaskini, która łączy ze sobą wszystkie płynące rzeki.



 

WYSPA PAG - 31.07.2011 - 06.08.2011

Dzień 1 

Osiem dni… tylko tyle możemy przeznaczyć na wypoczynek… Wspólna decyzja ze znajomymi – jedziemy do Chorwacji… Spośród wielu miejsc wybieramy Pag… Jak można przeczytać w wielu przewodnikach, wyspę tą charakteryzuje krajobraz tzw. księżycowy czyli mało zieleni – więcej kamieni… nam pasuje…

Wyruszamy późnym piątkowym wieczorem, żeby mieć jeszcze czas na poszukiwanie noclegu… Samochód wypchany bagażami do granic możliwości…Po 10 godzinach jazdy Chorwacja wita nas pochmurną aurą… jednak im dalej tym niebo zaczyna się robić bardziej błękitne… wjeżdżamy na wyspę w upale…

Ulokowana niemal w samym centrum wyspy miejscowość Pag znajduje się nad Paską Zatoką... Zbudowana została na planie szachownicy. Centrum stanowi główny plac miasta – Trg Krala Petra Krzesimira IV, od którego wychodzą wąskie uliczki łączące się pod kątem dziewięćdziesięciu stopni.


 

Miasto Pag w obecnym kształcie powstało w XV wieku, jednak pierwsze wzmianki o tej miejscowości datuje się na X wiek. Jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Pagu  było nadanie mu 30 marca 1244 r. przez króla Belę IV statutu wolnego królewskiego miasta. W 1376 r. chorwacki król Ludwik I potwierdził te przywileje. Pag rozwinął się dzięki produkcji i handlowi solą. Kilkadziesiąt lat później z powodu zniszczeń jakich dokonali mieszkańcy Zadaru na Pagu (spór o rosnące znaczenie Pagu jako producenta soli) rozpoczęto budowę nowego miasta zgodnie z wytycznymi jednego z najznakomitszych architektów tamtego okresu – Juraja Dalmatinaca.


Dzień 2   

Szybkie śniadanie i zaopatrzeni w sprzęt plażowy idziemy korzystać z dobrodziejstw natury. Nasze kroki kierujemy na plażę miejską… bład, bład i jeszcze raz błąd… trzeba będzie wieczorem poszukać jakiegoś bardziej ustronnego zakamarka na wypoczynek…


plaża miejska...



Wieczorem wsiadamy w samochód i wyruszamy na poszukiwania ciekawej i ustronnej plaży … wyjeżdżamy z centrum i kierujemy się w prawo na pobliskie wzgórza, obowiązuje zasada: jest droga to trzeba jechać…Wjeżdżamy na szczyt… Znajduje się tu niewielki parking (nieoficjalny)… bez trudu dostrzegamy z góry kilka ścieżek prowadzących na dół… wysoko… na uboczu… trudno dostępne miejsce… Od jutra mamy więc swoją miejscówkę…


 
 
Ponieważ ze szczytu rozpościera się rewelacyjny widok postanawiamy pokręcić się w tym miejscu zanim zapadnie zmrok…




 
Dzień 3

W świetnych nastrojach podjeżdżamy do naszego nowego miejsca plażowego. Zabieramy wszystkie toboły z samochodu i zaczynamy strome zejście… jedno potknięcie i szybko można znaleźć się na dole… ale czego nie robi się dla odrobiny prywatności…

Rozkładamy się wygodnie… i oddajemy się „nic nie robieniu”. 

dzikie plaże wzdłuż zatoki...


 
Droga powrotna do samochodu po całym dniu spędzonym w upale okazuje się ciężkim zadaniem, ale dzielnie maszerujemy w górę oglądając się co parę kroków za siebie i podziwiając krajobraz.

Na zakończenie dnia robimy sobie wycieczkę do ruin dużego starego fortu nazwanego Forticą, z którego patrolowano i kontrolowano ruch statków. Pozostałości tego fortu znajdują się na większości pocztówek z wyspy dlatego uznaliśmy, że będzie to obowiązkowy punk na liście z atrakcjami do zobaczenia.

 w oddali Fortica...      
 

słynny most łączący Pag ze stałym lądem...

Do ruin prowadzi ścieżka, można tez dojechać do nich samochodem... wejście do środka jest darmowe... Zachód słońca nad Forticą był dopełnieniem tego dnia...




Dzień 4

Na zachodnim wyjściu z miasta Pag, na trasie prowadzącej do Novaliji, z lewej strony widać niewielkie płaskowzgórze – to punkt widokowy Vidikovac. Z góry, w całości widać panoramę miasta Pag… 

 Pag...


w oddali nasza dzika plaża...

Głównym celem naszej wycieczki jest słynny „Trójkąt Paszki”… Tak naprawdę na początku żadne z nas nie wiedziało czego właściwie szukamy i gdzie to się dokładnie znajduje… wiedzieliśmy tylko, ze ma to związek z UFO:-)


wewnątrz Trójkąta Paszkiego...

Trójkąt paszki  to nazwa dla niezwykłego odcisku w kamienisku odkrytego w maju 1999 roku na wzgórzu Tusto celo, niedaleko portu promowego. Obszar ten cieszy się dużym zainteresowaniem geologów i UFO-badaczy bowiem stwierdzono, że kamienie wewnątrz trójkąta Paszkego są jaśniejszego koloru niż kamienie na zewnątrz trójkąta oraz, że pod wpływem ultrafioletowego promieniowania przybierze czerwony kolor. Przypuszcza się że ten odcisk megalityczny powstał 12 tysięcy lat temu…


kamienie wewnątrz trójkąta są dużo jaśniejsze od tych na zewenątrz...
  
Oczywiście zabraliśmy niewielki kamień z samego środka trójkąta w celach testowych…

Po drodze do miejscowości Novalija zatrzymujmy się w Casce, zachęceni opisem w przewodniku: „W miejscowości Caska znajdują się najpiękniejsze plaże na całej wyspie”… Nie zawsze należy wierzyć w to co napisane…

Caska - ponoć najlepsza plaża na całej wyspie...
Plaża miejska w Casce
  
Nowalija – najbardziej „imprezowa” miejscowość na wyspie leży na południowo-zachodnim wybrzeżu. W sezonie letnim miejscowość ta przyciąga rzesze turystów, głównie młodzieży… Już na dzień dobry zostaliśmy prawie stratowani przez tłum pijanej młodzieży, do tego wszechobecna, puszczana na cały regulator muzyka techno… oto obraz Novaliji… dobrze, że wybraliśmy Pag… 
 
Historia miasta sięga daleko w przeszłość, o czym świadczą liczne znaleziska archeologiczne. Novalja powstała w miejscu antycznej Novalia, pełniącej funkcję południowego portu rzymskiego miasta Cissa. Akurat natrafiamy na występ lokalnych artystów więc z zaciekawieniem oglądamy spektakl…

Novalija - najbardziej imprezowa część wyspy...


Nowalija - pokazy lokalnych artystów 

Dzień 5 

Po południu wybieramy się na zwiedzanie naszego miasteczka… Przechadzamy się po starym mieście… Wszystkie uliczki Pagu prowadzą do placu głównego - Trgu kralja Petra Krešimira IV, przy którym stoi kościół Św. Marii – najważniejsza budowla miasta. Budowę tej bazyliki, rozpoczętą w 1466 r., kontynuował Juraj Dalmatinac, a dokończono ją dopiero na pocz. XVI w. W kościele przechowuje się relikwie św. Walentego, z którym wiąże się wiele legend o cudach uleczenia. Położony nieopodal dwór książęcy datowany na XV w. do 1905 r. był siedzibą władz wyspy i miasta.  Budowla znajdująca się przy ulicy Jose Felicinovica, zwana również Miejską Basztą, jest jedyną zachowaną z dziewięciu baszt otaczających miasto.

  


kościół św. Marii - najważniejsza budowla miasta


Za plażą miejską stoją magazyny soli, jedyne takie na świecie. Ich budowę rozpoczął w 1629 r. handlowiec z Szybenika. Idąc od plaży na wschód mijamy duże zbiorniki-solanki. Baseny umieszczone były w naturalnych płyciznach, gdzie prąd wody morskiej jest bardzo mały. Obecnie sól uzyskuje się, podgrzewając morską wodę więc baseny mają charakter tylko pamiątkowy. 


                                                        słynny Juraj Dalmatinac;                                               obok wąskie uliczki Pagu


Zaglądamy do Muzeum Koronek – Pag słynnie z takiego rękodzieła tzw. „paska cipka”… Warto dodać, że Paska Cipka została umieszczona na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Spacerując wąskimi, malowniczymi uliczkami mijamy fasady starych domów, rzeźbione okna, ozdobne portale. W nowszej części miasta natrafiamy na słusznych rozmiarów… market…


Dzień 6

Do południa obowiązkowo odpoczynek na naszej prywatnej plaży…


Po południu ambitny plan… Chcemy zdobyć górę, która od samego początku nas intryguje… To wzgórze Św. Juraja znajdujące się na północ od miasta Pag. Widać go z oddali, bo na górze jest kwadratowa budowla. Do tej pory liczni historycy spierają się ze sobą, jedni twierdzą że na górze znajdują resztki gradiny, osiedla z epoki neolitu, ale są i tacy, którzy uważają że wzgórze Św. Juraja jest miejscem kultu bogini Ateny…

miejsce kultu Ateny - wzgórze Św. Juraja
 
W Biurze Obsługi Turystycznej zasięgamy języka co do obrania właściwej drogi na szczyt, bowiem całe wzgórze jest otoczone zasiekami, murowanymi płotkami… tubylcy wypasają na nim swoją trzodę… „Over the fences” odpowiada nam pracownik biura na pytanie jak iść… no to idziemy... przed siebie…





Satysfakcja na górze ogromna… a widoki przepiękne… Podvelebitski kanał, góra Velebit, plaża Malin i część zatoki Slana… Myślę, że sama Atena nie pogardziła by takim miejscem…






Dzień 7

Po południu zwiedzamy drugą stronę zatoki, głównie w poszukiwaniu ciekawych form skalnych…


 
Pod wieczór idziemy dogadać się w Biurze gdzie mamy zostawić klucz rano… a tu niespodzianka… zaproponowano nam jeszcze jeden dzień pobytu. Ponoć osoby które mają po nas zarezerwowany apartament przyjadą dzień później…


 

1 komentarz: